|
FORUM WTR Włocławskie Towarzystwo Rowerowe
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:23, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Pawel z Kowala
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pon 21:48, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Bodajże Paweł Lewandowski się rozchorował ...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piter
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 1204
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pon 21:53, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla wszystkich którzy dojechali do mety, a szczególne dla najlepszego bikera z Włocławka. Kasia pokazałaś, że tanio skóry nie sprzedajesz. Gratulacje
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rebe
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Pon 22:14, 14 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Gratulacje dla wszystkich w uznaniu wysiłku ,największe dla Sławka ,bo trzeba miec te organy które przeszkadzają w jeżdzie jak granaty ,żeby zaliczyc długi dystans. Siudek Kłodzko czeka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andrzej mtb
Dołączył: 08 Maj 2006
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Wto 18:21, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
łukasz napisał: | Tomek gratulacje to jest bardzo dobry wynik widać że na MTB z Włocławka jesteś najlepszy. Treningi z szosowcami zrobiły swoje |
..., a dokładniej: Tomek był najlepszym zawodnikiem z Włocławka na maratonie w Otwocku. I to jest fakt. A reszta to tylko domniemanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Siudek
Dołączył: 01 Gru 2006
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 19:13, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Rebe napisał: | ... trzeba miec te organy które przeszkadzają w jeżdzie jak granaty... |
Wiesz Rebe, trochę mi się te granaty w Otwocku poobijały, one wolą jednak podjazdy i zjazdy, chwilowo mam dosyć korzeni i błota. Mam nadzieję, że eksplozja (formy oczywiście) będzie właśnie na Klasyku.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rebe
Dołączył: 20 Mar 2006
Posty: 2425
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Wto 20:26, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Stary poczciwy granat F-1 byłduży i "zielazny"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jacek
Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 1295
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: włocławek dziewiny
|
Wysłany: Wto 20:46, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Może i ciut spóźnione ale szczere gratulacje dla wszystkich uczestników maratonu w Otwocku którzy ukończyli wyścig.Mam na myśli oczywiście Radpak MTB Team.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 22:16, 15 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Hah awansowałam do 2 sektora
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Śro 0:02, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękujemy Jacku i Rebe.
Bravo Kasia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Śro 23:24, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
13 kwiecień 2008
Otwock. Pierwszy z cyklu Mazovii maraton w roku 2008.
Mega dystans. 13-go 13 osób z Radpaku wystartowało, dobrze że wszyscy cało dojechali. Ponad 1000 osób na starcie. Niestety nie wysikałem się tuż przed i męczyłem się z tym przez długi czas. Wszyscy oczywiście ze startu ruszyli jak by meta była za rogiem. Fakt że na asfalcie 40km/h za tak dużym peletonem to jazda bez wysiłku. Pierwsze 30 km to dla mnie spokojna jazda za wszelką cenę unikająca wysiłku i kolizji. Oczywiście orientacyjnie 30 bo mój licznik nie nadaje się na tego typu imprezy, gałęzie obijające się o rower ruszają czujnik na widelcu i licznik odmawia posłuszeństwa. Raz go poprawiałem, ale potem zdecydowałem się go ignorować. Dużo piachu, co nie było dla mnie takie złe bo moja tylna oponka wyjątkowo dobrze sobie z nim radziła. Maxxis High Roller okazał się bardzo dobrym wyborem. Bagna mi się trochę mniej podobały. Nigdy nie byłem zwolennikiem brudu, a już takiego mokrego i cuchnącego to bardzo nie lubię. Trzeba się było przedostać przez niestety liczne bagniste przeszkody. Ja wybierałem te najdłuższe i bardziej suche drogi. Jarka chyba pierwszego doszedłem na trasie, było nie wiele ponad 20km przejechane, Jarek szczerze mi się zwierzył że za ostro pojechał. Wykazywał dużą wolę walki ale już cierpiał. Powiedział "goń Kaśkę" i tak też zrobiłem. Kasia jechała w dużej grupie którą trudno było minąć. Ona jechała na samym czele. Jechała bardzo energicznie, prawdziwe dynamo energii. Gdy ją minąłem droga się otworzyła przede mną. Zacząłem jechać bardzo szybko. Nie było już grupek ale pojedyńczy rowerzyści, mijałem ich sprawnie po lewej albo prawej. Zaskakiwała mnie róznica szybkości. Nabierałem pewności siebie. Trochę zwolniłem a tu Moluś mnie wyprzedza. Lekko zaskoczony pytam się skąd on się tu wziął. Przecież jechałem tak szybko. Powiedział że przed chwilą go wyprzedziłem. Nasze koszulki nie są jeszce dla mnie łatwe do rozpoznania. Pojechałem trochę z Tomkiem przez jakieś piachy i zabudowania. Gdy w lesie obejrzałem się i Tomka już nie było myślałem że już jestem pierwszy z naszej paczki. Jadę sobie spokojnie a tu chyba nasza koszulka. Patrzę... a to Paweł. Ach te Pawły, zawzięci z nich kolarze. Paweł powiedział mi przed startem że ma przejechane 50 km w tym roku. Nie spodziewałem się go na czele naszej drużyny. Jechał ciężko ale z niesamowitą determinacją. Trochę go podziwiałem, trochę zazdrościłem takiej woli walki. Wyprzedzałem go 4 razy. Na każdej przeszkodzie wodnej szybciej znajdował się po drugiej stronie. Ja wybrzydzałem i szukałem suchszego szlaku a on rwał do przodu. Trochę mi było wstyd samego siebie. Najmniej przyjemną częścią maratonu były spotkania z tymi których powinniśmy podziwiać, czołówka dystansu giga nas mijała. Wywoływała jednak powszechne oburzenie. Nie zachowywali się jak sportowcy ale jak rozwydrzeni chuligani domagający się drogi do wyłącznego własnego użytku. Przykry pokaz arogancji i braku poszanowania dla innych. W raczej słabym nastroju dojechałem do mety. Jakiś pan prezentował panią z miejscowej drużyny na mecie, wykazałem swoje własne słabe wyczucie taktu sportowego i ostrym finishem nadrobiłem sporą odległość wyprzedzając ich tuż przed metą.
Jak ktoś lubi bagna to trasa w Otwocku jest dla niego. Ja w przyszłym roku Otwock sobie daruję.
Ostatnio zmieniony przez Tomek dnia Śro 23:29, 16 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Śro 23:59, 16 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek napisał: | 13 kwiecień 2008
Najmniej przyjemną częścią maratonu były spotkania z tymi których powinniśmy podziwiać, czołówka dystansu giga nas mijała. Wywoływała jednak powszechne oburzenie. Nie zachowywali się jak sportowcy ale jak rozwydrzeni chuligani domagający się drogi do wyłącznego własnego użytku. Przykry pokaz arogancji i braku poszanowania dla innych. |
a co takiego robili?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomek
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1685
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Włocławek
|
Wysłany: Czw 0:07, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Spychali ludzi z drogi. Z wymiany zdań wynikało że powinniśmy mieć oczy z tyłu głowy, zejśc z roweru i drogi i wiwatować na ich cześć. Sam jadąc na ścieżce szerokiej na 15 cm i otoczonej szczelnie krzakami usłyszałem "uwaga" i trzy sekundy póżniej otrzymałem bolesne uderzenie kierownicą w okolice nerki. Gwiazdor Mazovii któremu zwróciłem uwagę że tak się nie robi wytłumaczył mi że to moja wina. Dobrze że nie byłem w stanie go dogonić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Czw 10:03, 17 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Tomek, wyobraź sobie, że jedzie np taki TdF, poszła ucieczka a na trasie pałęta się jeszcze 2 peletony z 2 i 3 dywizji, przez co ucieczce trudno uciekać a peleton nie może ich gonić...uwaga! prawa/lewa! tak się po prostu robi, to nc nadzwyczajnego, musieli wyprzedzić kilkaset osób i co, mieli podjechać za każdym razem, zwolnić i uprzejmie się spytać czy mogą cie wyprzedzić? a to że cię trącił kierownicą-wielkie mi halo, prędzej on mógł ucierpieć bo mógł glebe skleić...poniosły cię nerwy bo nie tego się spodziewałeś a to faktycznie była twoja wina, słabszy musi mocniejszego przepuścić
czołówka jedzie jak na motorach a zwalnianie i przyspieszania bd kosztuje, goście prują na tętnie progowym i nawet jakby chcieli to nie potrafili by być uprzejmi ze zmęczenia, zdażają się mniej i bardziej wnerwiający zawodnicy ale jeśli któryś nie krzyknął czegoś w stylu [spadaj] bo jade to nie masz racji w swoich wywodach
a tak na marginesie, nie bardzo podoba mi się forma maratonu, przez co właśnie dochodzi do takiej sytuacji, powinny być po prostu 2 pętle bez jakiegoś łączenia po drodze-przejeżdżasz krótki i ci co chcą jadą dalej na długi, przy tak dużej liczbie startujących obecne rozwiązanie chyba nie jest najlepsze
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|