FORUM WTR

sum

Tomek - było by więcej górek ale mnie siły opadły Sad

magic ma całe stroje nie tylko koszulki - dzisiaj Adam zaprezentował z długim rękawem oprócz tego mamy krótki i spodenki.

Kaski też postaramy sie mieć w tym samym kolorze - wybraliśmy czerwony - takie będą nasze barwy - jak tylko będzie cieplej będzie premiera na stronie.

Tomek

A może ktoś jutro na wyjazd w teren?

sum

my jutro jedziemy o 17 ale lajtowo - głównie asfalty - 30 km dla rozruszania

żadnego przeciągania - ja przy okazji będę robił 3 podejście do siodełka signo Laughing

Siudek

10:15 Rondo na Falbance - jedzie Marek F., Stasiek oraz Siudek. Lajtowo na Skrzynki, Gosciąż - tak z 70 km. Zapraszamy.

Siudek

74,1 - jak planowaliśmy - lajt (średnia 21), zrobiliśmy 95% gruntu - Skrzynki - Gościąż - Jazy - Rybnica. Super klimaty - bobry, bagna. W lesie sucho. Nie obyło się bez pierwszej gleby w tym sezonie. Na szczęście było miękko. Shocked

Tomek

Dzisiaj nie mogłem wyjechać o 10. Ale udało mi się o 13:00. Spotkałem się z Pawłem w stałym miejscu... i w las. Piekielna jak zwykle, słabo pod górkę, bez problemów grzbiet. Za silny nie byłem ale się rozkręcałem. Paweł zmienił trasę. Nadal sporo górek. Najcięższe zjazdy nie są już takie trudne. Moja technika zjazdowa zdecydowanie poprawia się. Potem na grzbiet nad jeziorem Goreńskim, piekny widok, trochę technicznej jazdy. Niestety słońce było bezwzględne i trzeba było zrobić odwrót. Tym którym GWPK się nudzi radzę zjechać z utartych szlaków. Róznorodność tras, ścieżek, górek, grzbietów, widoków jest bardzo bogata. Jazda bardzo bezpieczna można kręcić cały dzień nie wyjeżdzając z lasu. Ruch samochodowy prawie żaden. Niesamowite miejsce dla MTB. Dobry ciężki trening. Równe 65km, 3:26h.

sum

Tomek - w sobotę się pakujemy Very Happy

Tomek

sum

sobota - pakujemy samochód ciuchami itp bez rowerów
niedziela rano - tylko rowery i w drogę - nie chce rano marnować czasu na pakowanie i noszenie toreb

musimy wcześnie wyjechać bo jazdy mamy ok 3/4 h - zależy od pogody

Tomek

Dzisiaj pierwszy wyjazd po zatruciu. Patrząc w niedzielę za okno serce mi się kroiło myśląc że miałem jechać na maraton w takim słońcu... No cóż, żyje się dalej. Dzisiaj 12:45 spotkanie z Pawłem przy budce i jak zwykle górka, grzbiet, zielony szlak, górki i dalej trochę Pawła wariacji (w trasie nie jeżdzie) po nierównym terenie i coraz cięższym piachu. Na szczęście trwałych śladów żołądkowe problemy nie pozostawiły. Żeby tylko formą Pawłowi dorównać.....
Piękna pogoda, wspaniały las, dobry trening. 57km 2:58h.

Tomek

Rebe przestaw sobie czas bo ten post był nadany 23:51, 5 Lut 2008.

Tomek

Kto jutro pojedzie do lasu? 10?

Tomek

Dzisiaj mieliśmy spotkać się z Pawłem o 10 w Kowalu. Wyjechałem 8:45 i spotkałem się z MTB team koło Czarnego o 9. Byli Ewa, Andrzej, Artur, Moluś, Kola i pierwszy raz w tym roku Genio. Paweł czekał na nas przed 10 i pojechaliśmy za Kowal asfaltówkami. Przygodą dnia niestety był atak psa na Andrzeja. Wyskoczyły na niego całą grupą, a największy wilczur ugryzł go i w łydkę i w udo. Przebił skórę w czterech punktach na łydce i całą szczęką na udzie. Właścicielka najpierw udawała że jej w domu nie ma ale jakoś dostaliśmy ich dane. Pies wabi się Jasper. Potem pojechalismy do rezerwatu Grodno nad jeziorem gdzie na chwilę zjechaliśmy z asfaltu. Potem odbiliśmy na północ i od wschodu dojechaliśmy do Skrzynek. Chyba mineliśmy się z szosowcami bo spotkaliśmy Jacka który mówił że Rebe jest w sklepie gdzie zwykle zatrzymuje się WTR. Pojechaliśmy do Kowala. Pożegnaliśmy się z Pawłem. Potem z wiatrem jedynką. Zatrzymaliśmy się przed Sosenką ale nikt specjalnie nie miał ochoty wejść. Zrobiłem 82km w 3:29. Artur spóżnił się do domu tylko półtorej godziny. Genio miał trudny pierwszy wyjazd ale trzymał się bardzo dzielnie, w porządku facet. Pogoda piękna jak na luty. Słoneczka bardzo mało ale sucho i 7stopni.

Gość

Tomek

Artur, fajne zdjęcia, dziękuję.