FORUM WTR

Rebe

Tak z przypadku miałem dziś dobry trening. Napatoczył się Sindbad i ruszyliśmy razem . Brzesc - Polówka- Wieniec -Szpetal.- tama i potem popłaskim .
uzbierało się 58km. Trochę zmianek, trochę walki podejście na Szpetal 53x 17 z walka trochę nas przytkało. Obydwaj przemarznięci , spoceni ,ale zadowoleni.

Rebe

Ostatnie trzy dni były przgięciem, a po wczorajszej stówce obiecywałem sobie na dziś krótki lajcik.Lajtowo było ,ale króciutko to sie już nie udało.Spokojnie do Ciechocinka bocznymi drogami i powrót pod wiatr. Wolna jazda ,ale szarpań i skoków dużo. Starałem się trzymac grupę razem i to się prawie do końca udało.
Tydzień 353km. ,teraz czas trochę odpocząc.

Rebe

Jutro znów z Sindbadem ,tylko jeszcze nie wiemy gdzie. Startujemy ode mnie o 12
,tak na dwie godzinki . Szykujemy sie na młynek , więc tempo spokojne.
Gucio - we Włoszech na Tirreno - Adriatico wygrał twój Oscar Freire po ładnym finiszu. Było na co popatrzec.

jacek

wiem piotrek.oglądałem akurat ostatni kilometr sprintu od momentu jak mój oscar atakował z 3-go miejsca.puścił się za nim sam Petacchi ale nie dał rady.finish w pięknym stylu.viva oscar freire! Smile

Rebe

Ostatnio taka zgniła pogoda ,że i mnie pogięło i prawie niejeżdziłem , za to miałem czas popatrzec na zawodowców i to nie tylko kolarzy. Ładna walka bokserska Jones - Trynidad , mają faceci swoje latka ,ale technika i doświadczenie - piknie patrzec. Dzis Tirreno - Adriatico ładniejsze od Niceii .Przyjemnie było patrzec jak się gną na końcowym podjeżdzie .Musiało byc ładne nachylenie.
Gdyby jutro nie lało to chciałbym wystartowac tak o 9.00 .Jest mi obojętne ,gdzie.

Rebe

Wczoraj wieczorem burza śniezna ( bo trudno to inaczej nazwac) zagnała mnie do domku .Rano pięknie nie było i ochoty na jazdę tez nie , ale po południu poswieciło słonko to ruszyłem dupkę. 4 wahadełka most - tama dały sie odczuc. 53 x 17na
siedzaco i 58 zaliczonych kilometrów.
Jutro jestem umówiony z Grzesiem na placu o 11. jak ktos ma czas niech dołączy.

jacek

Sądząc po składzie tempo nie będzie zbyt ostre czyli ja się piszę

Rebe

No i się spisał ,Grzesio ma trochę braki ,szczególnie na podjazdach to tempo było takie sobie. Bobrowniki -Radomice-Wielgie- Zaduszniki-Rachcin i do domu. Było tak blisko stówki ,że po obiadku postanowiłem dokręcic. Na Polówce czaił się Sindbad ,który też dokręcał i tak dokręciłem do 119km.
Jutro o 9.00 ruszamy z placu do Płocka . Czekam na chętnych.

Piter

Czemu jutro? Ja to mam pecha. Jak miałem ranne zmiany to śnieg walił i mróz po kolana. Sobota piękna a ja w pracy mam szkolenie od 8 do 16. Dzisiaj po dwutygodniowej przewie od 16:00 Kowal-Brześć-Polówka-Brzezie-Włocławek

Rebe

Z placu ruszyliśmy w czwórkę,ale Pawełek miał problemy i zawrócił. Po ciężkim tygodniu orania ( podjazdy , wahadełka ,itp.) byłem jak z drewna i wszystko mnie bolało, ledwo się wlokłem. Wiatr dośc duzy ,wiejący w poprzek Wisły ,więc non stop z boku ,do tego od Karolewa deszcz -chyba przestane jeżdzic z Sindbadem
bo to wszystko przez niego. Duzo pomagał Łukasz bo i Sindiego ruszyło i zdychał.
W tym tygodniu już ponad 400km. ,a tu jeszcze trzeba jutro. Muszę zbastowac .

jacek

Rebe obchodzisz dzisiaj wielki jubileusz.właśnie napisałeś 1000-go posta na naszym forum.coś ci się nalezy z tej okazji.

Rebe

Taki jestem sprany ,że nawet nie zauważyłem.

Tomek · Wysłany: Sob 21:11, 29 Mar 2008 Temat postu:

Widzę że te rozpisane Wam obydwu się przydają....

Tomek · Wysłany: Sob 21:13, 29 Mar 2008 Temat postu:

...nie wiem kogo bardziej winić, nauczyciela czy ucznia?

Rebe

Po zeszłym tygodniu w którym zaliczyłem 500km.,ten był ulgowy, niby kilometrów sporo ,ale jazda głównie regeneracyjna i nie ukrywam ,było mi to bardzo potrzebne. W środe wracam do pracy, więc poniedziałek i wtorek trzeba trochę poszalec.