FORUM WTR

Rebe

Jak udami się to co zamierzyłem , to właśnie będę łoił Bieszczady nocą . Wcześniej robiłem to o wschodzie słońca i było cudownie , nocne zjazdy przepadły na kawałek za Rzeszowem , do Sanoka .
Powoli zaczyna się ruszac temat , przed chwilą dzwonł Robert Janik z wiadomościami . Nadchodzi czas działań.
Krzysiu musimy się złapac gdzieś w kwietniu lub maju , tak w połowie trasy - no może bryknę się do Łodzi , dawno nie byłem . Nie stresuj się , u ,mie kilometrów jeszcze mniej .

Gość

BBT solo czy open?

Rebe

Zawsze open , jest bezpieczniejsze , lubię pogadac i jazdy solo jakoś sobie nie wyobrażam .

krwawy heniek

rebe, mozna rownoczesnie smignac solo i w towarzystwie - wystarczy wystartowac na tandemie Smile

Rebe

Trochę sobie ostatnio pobrykałem .
Piątek ostro na nogi , bo to ostatni okres robienia siły i obciążenie duże , do tego dłołożyłem Wytrzymałośc na wiosłach 10 km. wytrzymując tempo 4 min/km.
Sobota to crossfit i po godzince mam dośc .
Niedziela wolna
Poniedziałek góra tułowia + rower spokojnie , ale 4x3min. młynka , tak 130 i wyżej
Dziś znów crossfit + stretching (boli)

Rebe

Taki stary byk i się ślizgnąłem . Tak mi się fajnie robiło silę i ten crossfit , że zapomniałem o regeneracji . W czwartek ostatni chyba porządny trening na siłę maksymalną (nogi + grzbiet ) i zamurowało mnie . Przez dwa kolejne dni bolało mnie wszystko tak bardzo , że opuściłem zajęcia . Nawet dziś nie miałem chęci , ale rozgrzałem się na małych ciężarach i potem 40 min. wiosłowania . Widac było , że odpoczynek dobrze mi zrobił , bo wyjechałem 10600m. O te 600 m. więcej od narzuconego sobie planu i to na dużym dystansie .Bardzo lubię ten rodzaj treningu i widac efekty . Parę osób próbowało ze mną współzawodniczyc , ale jak schodzą kilometr poniżej 5 min. to mają dosyc .
Nie wiem tylko czy nie zrobiłem poważniejszego w sumie błędu . Tkanka tłuszczowa sie aredukowała, ale nastąpił przyrost masy mięśniowej . Mam nadzieję , że przez treningi wytrzymałości bazowej problem sie rozwiąże .

Rebe

Po okresie ładowania siły zrobiłem sobie tydzień regeneracji , co wyszło na dobre . Dziś na siłowni trening z mistrzynią Polski Dorotą Galińską . Zyskałem kilka dobrych rad , sam trening też niczego sobie . Wolałbym Marka Galińskiego . Tęsknię za rowerem .

Rebe

Wziąłem się ostrzej za zrzucanie wagi i tu wykorzystałem rady Galińskiej .Trochę roweru , wioseł i 40 minut na urządzeniu nartopodobnym . Z powodu zrypanych łąkotek nie mogę biegac i to ma mi pomóc w usunięciu tłuszczu trzewnego pobudzając do pracy jelita . Reszta jest juz w porządku , a tu mam rezerwy do zwalenia . Zobaczymy jak zadziała .

Rebe

Wczoraj odwołali mi zajęcia z crossfitu bo zostałem sam . Szkoda , ale wrzuciłem sobie gośc mocny trening siłowy na nogi - chyba już jeden z gstatnich tak mocny , a potem godzinkę zwalałem kilogramy na narto podobnym .
Dziś miałem wolny rower to robiłem siłę
260-280 wat opór 20 kadencja niska 55-60 x 5 minut x 6 seri
Prxerwy między seriami trż 5 min.
Zostawiłem niezłą kałużę potu
Jutro małe kręcenie regeneracyjne i sauna

Rebe · Wysłany: Sob 19:53, 03 Mar 2012 Temat postu:

Po dobrze przepracowanej zimie widac efekty , wprawdzie waga zeszła niewiele , ale tez nie przytyłem .
88, 4 kg Redukcja tkanki tłuszczowej z 23 do 16,5 % , przy jednoczesnym przyroście masy mięśniowej o 4 kg . Do tego zrobiłem sobie wysiłkowe badanie serca. Jak skończył się program to miałem niecałe 140 tętno i nie zacząłem się pocic.
Teraz nastawiam się na redukcję wagi .

rafał szalewski · Wysłany: Sob 23:04, 03 Mar 2012 Temat postu:

Ciężko jest zbić masę na dłużej będąc w okolicach progu trzymającego w kupie siłę/wytrzymałość/szybkość. W mijającym sezonie zimowym mając debiutanckie plany na sezon letni i na liczniku 150-170km miesięcznie przebiegane w różnych konfiguracjach moja waga 82kg nie poszła w żadną stronę - warunek patrzeć co się je (co się trawi) bo je się wszystko co smakuje. Teraz boję się wejścia na rower. Żołądek mam skurczony, a podczas jazdy inaczej pracuje organizm - trzeba zatankować....ale coraz bliżej trójwymiaru Smile

Moluś · Wysłany: Nie 18:46, 04 Mar 2012 Temat postu:

Jak się chce to wszystko można. Ja w zeszłym roku o tej porze ważyłem 90kg. Pod koniec sezonu 81kg, w zimę zjechałem do 79kg Smile

. Wszystko wypracowane ciężkim treningiem i delikatną zmianą diety.

rafał szalewski · Wysłany: Nie 19:57, 04 Mar 2012 Temat postu:

No jasne że tak - ja w zeszłym roku w styczniu 94, koniec sezonu 2011 - 82 i tak się trzyma, poleci pewnie jeszcze z 1,5 ale to wystarczy...

Rebe · Wysłany: Nie 20:22, 04 Mar 2012 Temat postu:

Podstawowy problem to taki , że mam ponad dwadziescia lat więcej . Kiedyś tez tak sobie zrzucałem bezproblemowo , teraz do diety i treningów wytrzymałościowych chcę dołożyc L karnitynę i trzymac BCAA . Zobaczymy za miesiąc . Jestem cierpliwy .

Rebe · Wysłany: Pią 18:20, 23 Mar 2012 Temat postu:

Już taki spokojny nie jestem , dziś miałem operację na oko . Niby nic poważnego - rano pojechałem do szpitala i na obiad wróciłem . Jednak parę dni bez wysiłku obowiązkowe.