FORUM WTR

Rebe

Hurra jednak jedziemy samochodem- to duże ułatwienie. Udało nam się po wielu próbach zamontowac bagażnik. Rano po 9 przyjeżdża Zbynek i pakujemy rowery.
Mirka i Ciotkę łapiemy na trasie.

łukasz

my sie umowilismy na 9.30 wiec raczej my bedziemy was gonic, ale nie ma co sie spieszyc wazne zeby dojechac w całosci to bedzie pomocne przy jezdzie na rowerku Very Happy

Piter

Wszystkim maratończykom życzę powodzenia. Wiatru w plecy i prędkości szalonych. Dobrej zabawy i dobrych pozycji na mecie. Trzymta się i niech Wam się dobrze kręci.

Tomek

Powodzenia. Zróbcie dużo zdjęć.

łukasz

Tomek

Masz rację Łukasz, koncentruj się na jeźdżie i siedź na kole jak się da. Tym razem podium czeka na Ciebie.

waldez

Pwodzenia chłoposzki i dziewoszki

Tomek

Jak tam idzie (poszedł) maraton? Czy ktoś w Trzebnicy ma dostęp do internetu?

Tomek

Jeszcze nie wróciliście?

łukasz

juz w domkiu

jacek

wróciliśmy zmęczeni ale zadowoleni.dłuższy opis wrażeń jutro.w sumie very good.

łukasz

Maratonik super pod wzgledem organizacyjnym i sportowym o wiele lepszy niz w Kołobrzegu, W piątek troszke z problemami dojechalismy do Trzebnicy , zameldowalismy sie w fajnym domku , zakupy w super samie , kolacja w restauracji i rozmowy do nocy, oj wiele sie działo (szczegolnie pokoj z Marcinem Very Happy

). W sobote start piękna pogoda zaczeła Beata o 8 rano i nastepnie każdy w swoich grupach. Moja grupa wstratowała o 8.22 oczywiscie tak jakby ich wystrzelili z rakiety Very Happy

,jechalo sie pięknie bardzo szybko na licznku caly czas czwórka z przodu az do 49km gdze nastąpila kraksa, dwa rowery sie szczepiły a nastepne trzy (w tym jeden moj)wpadly na nich Sad

. Zrobiłem fikołka wpadłem do rowu nic mi sie nie stało tylko przetarcia, bol plecow ale bylem zly bo stracilem szyko jadącą grupe. Od 95km do konca pentelki zaczeły sie gorki (ciezko było) Na mecie pierwszego okrazenia mialem czas 3.40 ze srednią 34km/h i nie powiem zebym z usmiechem na ustach zaczynał drugie okrązenie Very Happy

ale wmawiałem sobie nie moge zrezygnować , nie moge zrezygnować Very Happy

i drugie okrazenie pojechalem juz swoim rownym tempem.Koncowy wynik po 240km z mojego licznika to 7:43:21 średnia 31.82 marzylem o czasie pozej 8 godzin i udalo sie jestem bardzo bardzo zadowolony z tego czasu i takiej sredniej ta takim dystansie chociaz dało mi to tylko(lub aż) 4 miejce. Reszta naszej grupy pojechała na 120km Rebe i Marcn zrobili dobre wyniki tak samo jak swoje najlepsza czasy wykrecili Mirek, Jacek , Zbyszek i Marek. Najlepsze miejsce jak zwykle zajeła Beata 2 miejsce w swojej kat. -podium, puchar. Po maratonie impreza muzyka ,kiełbaski, piwo.Wieczorem w pokojach jeszcze ciekawiej Very Happy

.Niedziela rano rozdanie medali i tu minus bo na medalach sie okazało ze nei ma wytłoczonych nazwisk i czasu no ale na pocieszenie wylosowałem parasolke Very Happy

Marcin dentki i cukierki , Zbyszek opony michelin,Marek kask,Mirek buty kolarskie damski a Rebe Torta którego zjedlismy i w dobrych humorach wrocilismy do domku. Jak dostane zdiecie ze Zbyszka aparatu i wrzuce je na forum i moze tez bedzie troszke zdiec na strone szerszeni.

Gość

nic tylko sie załamac ze sie wyniosłem do byd Sad

, ale gratki łukasz dla ciebie 240 szoook Smile

no i gratki dla pozostałych zawodnikow. Pozdrowionka z samotni.

łukasz

są juz wyniki koncowe moj wynik to

4 SZOSA M2 133 ROJEWSKI ŁUKASZ WŁOCŁAWEK 07:49:48,16 Open 27 miejsce czas wiekszy o 6 minut niz ten z mojego licznika bo licznik nie mierzy czasu postoju na banana Very Happy

Tomek

Łukasz, co tu dużo gadać, jesteś po prostu naszym Mistrzem.