FORUM WTR

Piter

Wczoraj miałem dość niespodziewaną sytuację. Od końca grudnia jeżdżę codziennie na rowerze do pracy. Wczoraj jechałem na nockę rowerem przez P2 i zatrzymała mnie policja na wysokości wjazdu do DROGTOMU. Spodziewałem się dmuchania w alkomat. Jednak nie. Zarzucono mi po pierwsze, że mam pulsacyjną lampkę zamocowaną na kasku. Podobno niezgodna z kodeksem. Ok zgoda, bo przepisy nakazują zamocowanie lampki przedniej na wysokości 35-90 cm nad jezdnią. Z racji tego, że mam rower trekingowy wysokość 90 cm jest nie do pogodzenia, więc nawet gdybym miał światło zamocowane na rowerze, to i tak byłoby to niezgodne z PRD. Panowie twierdzili, że mieli na uwadze moje bezpieczeństwo. Z tego co wiem najnowsze przepisy dopuszczają używanie pulscacyjnego światła przedniego ale tylko do 90 cm nad jezdnią. Czyli problemem była tu wysokość światła. Mamy więc do wyboru. Jazda niezgodna z przepisami lub własne bezpieczeństwo. Brawo dla policji. Drugie zastrzeżenie to, że nie jechałem chodnikiem tylko po jezdni. Kiedyś za jazdę po chodniku rowerzysta mógł być ukarany mandatem w wysokości 300zł, co później zmieniono na mandat 50 zł. Teraz wolno jechać rowerzyście chodnikiem ale w wyjątkowych sytuacjach. Podkreślam wolno i to pod warunkiem, że chodnik ma minimum 2 metry szerokości lub jedziemy z dzieckiem, a my jedziemy jako opiekun. Po takich argumentach(nakłaniano mnie do popełnienia wykroczenia)powrócono do problemu z lampką na kasku. Nasuwa mi się tutaj taka refleksja. Skoro policja nie lubi rowerzystów, to kierowcy aut, nas rowerzystów mają w mini poważaniu i zachowują się agresywnie powiedzmy w imię prawa i bezkarnie przy takiej reakcji policji. Chciałbym mieć lepszą opinię o stróżach prawa, ale w tej sytuacji po prostu boję się policji tak samo jak agresywnych i bezmyślnych kierowców. Tutaj mam pytanie. I co z tym można zrobić. Dodam tylko, że mając trochę doświadczenia jazdy w innych krajach, pod tym względem odbiegamy niestety in minus. Tam rowerzysta jest chroniony, a u nas dyskryminowany nadal. Teraz już wiem, że pośród kierowców którzy straszą mnie na drodze klaksonami, zajeżdżający mi drogę i czasem wulgarni (bo jadę jezdnią) są ci którzy powinni nam pomagać i dawać innym dobry przykład.

Gość

Ja moze krotko: ...uj w ...upe tym zacofanym, niewyszkolonym i nieprofesjonalnym baranom.
Jerzy Dziewulski powiedzial kiedys ze gdyby zostal szefem polskiej policji to zeby zrobic w niej porzadek musialby w komendzie glownej do kazdego pokoju wrzucic granat..
Nie martw sie Piotrek.

Rebe

Wrogośc to niestety częsta reakcja ze strony policji , nieznajomośc przepisów równiez . Kiedyś wracaliśmy od strony Płocka , wyprzedzał nas na centymetry passat i dociskał do krawędzi jezdni , a potem dał po heblach . W podzięce otrzymał ładnego fakera . Zatrzymał się , wysiadło dwóch mądrych i pokazało legitymacje BOR .
Przywykłem .