FORUM WTR

Gość

Zależy dla kogo mito teraz sprawia radość. Kiedyś było inaczej dużo sie zmieniło i moj styl jazdy sie zmienił.
P.S.
Paweł ty masz swoje skakanie i rozciąganie sie i etc i każdemu sie poswiecasz mniej lub więcej więcej.
Ważne jest to żeby to co robi się przynosiło radość ( i ot cała kwitesencja co robić ) Razz

Rebe

Uwielbiam kapanie potu po brodzie ,uwielbiam gdy serce wali o klatę ,wiem wtedy , że żyję i czasem ,aż chce mi się ryczeć z tej radości.Potem luzik ,piwko i marzenia. Oczywiście nikt nie musi być takim masochistą.Bądżmy dla siebie tolerancyjni.Mati jutro mam wolne od 16,00, może ktoś dołączy, to styramy się razem.

Gość

Witam!
Przepraszam ale trochę pomądruję-w całym tym jeżdzeniu chyba własnie o to chodzi, żeby to nam samym sprawiało radość i dawało poczucie spełnienia, a nie wypełniało ramy czyjejś definicji "bikerstwa".Wszyscy mamy wspólne fantastyczne hobby, a różnice wynikające ze sposobu jego uprawiania,posiadanego sprzętu czy ubioru,to kwestja indywidualnych upodobań i możliwości. Do licha ciężkiego uszanujmy to,nie wdając się w dyskusję na temat "normalności" ciuchów ,które używamy jeżdżc na rowerze.Dla mnie osobiście jeżdżenie w kasku jest objawem zdrowego rozsądku,choć wiem że wielu ludzi uważa mnie za pajaca,ale mam to pomiędzy plecami a siodełkiem.
Pozdrawiam jeżdzących-ja dziś powróciłem do żywych,kilka kilometrów po lesie bardzo pobudziło mój apetyt,na jeżdzenie oczywiście.

Gość

Powiem krótko: ten kto ma możliwość jeżdżenia na swoim bike'u ten nie powinien na nic narzekac! Ja jestem na "głodzie" od połowy września czyli już pół roku - ech Sad

. Jak widzę jakiego kolwiek osobnika na rowerku zwracam na niego baczną uwagę. Ale juz za pare dni wsiądę na swojego , a wtedy dupa przypomni mi o sobie. Już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam

Gość

Rebe

Sorry. Autor to może zapomniany , a młodzieży ,nie znany, ale powiem jak WIECH (polecam poczytać) , masz rację Gieniuchna , masz rację .To o czym pisałem nie dotyczy wyższości jednego czy drugiego stylu jazdy, mówiłem o różnicy między treningiem a jazdą rekreacyjną. Nie mam zamiaru naskakiwać ,ani na Pawła ani na nikogo innego.Mam dobrych znajomych wśród ludzi uprawiających różne rodzaje bikerstwa, z cyrkowymi włącznie

Gość

Zacny Rebe w Twoją tolerancję akurat nie wątpię, mój głos skierowany nie był akurat do Ciebie.Szczerze mówiąc również lubię sobie ostro pokręcić,a potem zrelaksować się przy piwku-najlepiej w pięknych okolicznościach przyrody.Najważniejsze to jeździć, dlatego ja to robię nawet nawet przy -15 st C, a reszta nie ma znaczenia.
Róbmy swoje!-pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku Wink

Gość

Jak tak sobie to wszystko czytam to myślę, że nie ma co liczyć aby w gronie jeżdżących nagle przybyło trochę kobiet. Mamy w mieścinie sztuk kilka i to pewnie wszystko. Każda inna która by może i nawet chciała rozpocząć przygodę to po kilku postach odpuści. Jeden przez drugiego to same harpagany latają po stówce, pot płynie po brodzie itd. itd. Trzeba może wrócić do sprawdzonej formułki jazdy weekendowej w turystycznym tempie? Tak mnie coś naszło, bo widziałem wczoraj tyle płci pięknej na rowerach i to na całkiem całkiem fajnych. Jeżdżą po chodnikach i się marnują Laughing

Rebe

Zawsze można podjechać i pobajerzyć.Z placu w niedzielę może ruszyć kilka grupek o różnym stopniu zaawansowania, chodz tylko o to żeby były.Kilka lat temu było więcej dziewczyn i w niedziele robiliśmy lajtowe wycieczki przy znacznych odległościach.Może czas wrócić.

Rebe

Mati , może ty pojeżdzisz z nami w piątek bo z tego co widzę to im cieplej tym mniej jeżdżących. Dokońcatygodnia i cały przyszły jestem wolny jak dzika świnia i mogę się unurać.

Gość

chętnie o której już rower doprowadziłem do stanu szosowości ;] smieszne określenie ale takie wyszło od piatku zabieram sie za porządna jazde!! Już tłumacze moj brak na szosie przez prawie 2 tyg - choroba wyscigbyl na wlasna odpowiedzialnosc lekarz mi nawet zabronił ale niektóry rzeczyw życiu są bezcenne i dlatego dłużej trwa rekonwalescencja (chyba tak się pisze ) Więc chętnie się pisze pozdrawiam

Gość

Rebe

Przepraszam,byłem nieprecyzyjny , chodzi o popołudnia ,od 15-ileśtam do wieczora.Urlop .trzymam na wakacyjny wypad w góry.Ale to zupełnie inny temat. Zdrówka dla wszystkich rekonwalescentów.

Rebe

Dawno już nie zrzędziłem,więc trzeba nadrobić.Starzeję się w zastraszającym tempie .Zimą wszyscy byli chorzy,a ja ganiałempo lodowej breji mokry i zziębnięty i nic.W niedzielę lekko się spociłem, lekko przemoczyłem i nie wystartowałem(nie ma na czym),ale usiadłem wygodnie obserwować wasze męki.Pokarało mnie, z nosa leci, dreszcze jak z horroru i temperatura.Nie wiem czy rano będę na placu.

Rebe

Wszystkich ,którzy mieliby ochotę pojeżdzić ze mną na górkach za Kowalem informuję ,że od poniedziałku do czwartku jestem do dyspozycji(zależy mi na pojeżdżeniu), potem odpoczynek przed maratonem.