FORUM WTR

Piter

tak ogólnie

jacek

Jutro ustawka na Polówce przy młynie o 18-tej.Kto może i chce niech przybywa.

Rebe

Ale czy będziemy spiskowac i kto sporząda notatkę . No dobra - przyjadę z dyktafonem.

jacek

Nie będzie czasu na pogaduszki,będzie za to ostra jazda.No dobra,żartowałem.
Rzucam hasło na niedzielę-Toruń.Czy zarząd i towarzystwo akceptują pomysł?

Rebe

Biedniutki Rebe nie jest przecięż dyktatorem to sie dostosuje. Ula pracuje , piwa nie możemy pić bo nas podkablują w drogówce - zostaje pizza i łojenie kilometrów.
I oczywiście dyktafon.
Zdrowia życzę.

Rebe

To może by coś na utro po poludniu , bo rano pracuję. Słyszalem o planowanym wypadzie do Bydgoszczy. Praca , niestety wygrywa z przyjemnościami ,a tak chętnie walnąłbym sobie taki dłuższy dystans. Po trzeciej możecie dzwonic to wyjadę naprzeciw.

jacek

Egzamin zdany na 6.Wycieczka bardzo udana.Oficjalnie witamy Zbynka w klubie 200+.Zmordowani ale zadowoleni meldujemy sie na mecie.Duże dzięki dla Rebego i Wiesia za prowadzenie pociągu

Rebe

Ale sie dziś namnożyło tych spiskowców . Gucio , Peptek i Zbynek to bohaterowie dnia .Wiesio łapał ich w Toruniu, ja na krzyżówkach przy Ciechocinku. Postanowiliśmy ze Stokrotką odprowadzic Zbynka i uchechłac ię trochę na Polówce. Nie wiadomo skąd pojawił się Sławek , a na kółkach złapaliśmy Marka i Mirka . Ze Stokrotka też dorżnęliśmy stówki , żeby nie odstawac i do domu.

Piter

Przed Toruniem w powrotnej drodze o mało co jeden szybki i mądry kierowca załatwiłby nam miejscówki w niebie. Az mi się zimno zrobiło. Normalnie celował między samochodem a nami jakby to była gra

Rebe

Są zdjęcia ze Służewa. Jest taka ekipa ,co nie startowała ,a zdjęc ma od metra i trochę . No przyznaję - nachalnie i bezwstydnie reklamowalismy się.
Była też gwiazda i ma aż jedno zdjęcie na 450 udostępnionych.

jacek

Trochę nie na temat ale co tam.Dzisiaj Torunia nie zdobyliśmy ale 100 i tak pękła.Troszkę mało Nas było ale i tak wycieczka udana.Nawet prezes pochwalił grupę że współpraca coraz lepiej się układa.Wachlarzyk dzisiaj tworzyli:Beata,Rebe,Zbynek,Stokrotka,Trener i piszący te słowa Gucio.Wypada wspomniec że do pewnego momentu jechali także z Nami Sindbad i Łukasz.Po raz kolejny odwiedziliśmy pobliski kurort a potem przez Aleksandrów,Koneck,Bądkowo itd.do Włocka.Przy okazji odprowadziliśmy Zbynka jadąc przez Wieniec.Oboje ze Zbynkiem odczuliśmy wczorajszą rundę do Bydgoszczy ale towarzystwo było litościwe i nie zostawiło nas na pastwę losu.

jacek

To może Rebe dasz linka na stronie do tych zdjęc ze Służewa?My też chcemy nacieszyc wzrok i powspominac

Rebe

[link widoczny dla zalogowanych]

jacek

Po obejrzeniu wszystkich zdjęc stwierdzam że potrafimy się znaleźc w odpowiednim miejscu a swoisty talent w tym kierunku ma Hynek bo sporo go widac.
A swoją drogą fotki na których jesteśmy mogłyby trafic do naszej galerii.Tylko kto się tego podejmie.Ja(jak to mówił Laskowik)mam mnóstwo sprzętu,a nic talentu. Smile

Piter

Dzisiaj miałem pecha. Chciałem zrobić stówkę i wyjechałem o 12:30. Przed wyjazdem sprawdziłem prognozę pogody i choc nie zapowiadano deszczu to myślałem o zabraniu ochraniaczy i deszczówki. Ale nie po to sprawdzałem prognozę żebym jej nie ufał. I popełniłem błąd. Miałem przeczucia i powinienem zabrać jedno i drugie. Do tego ubrałem się leciutko bo było 20 stopni jak ruszyłem. Do 60 kilometra było nieźle. Temp powoli spadała i coraz bardziej ciemniało. Miałem na liczniku ok 85 km jak zaczęło padać. Ujechałem jeszcze kilka kilometrów i rozpadało sie na dobre i zrobiło sie tylko 12 stopni, a ja na krótko na górze i dole tylko z rękawkami. Zatrzymałem się przy sklepie na samym końcu trasy maratonu pod Białotarskiem czyli do domu ok 35-40 km. Pada na dobre i nie ma zamiaru przestać. Postanowiłem zjechać na dół i wzywać pomoc z domu żeby mnie zabrali, bo będzie problem z powrotem. Zjechałem na dół do trasy Kowal-Gostynin w Zawada-Piaski oczywiście juz cały mokry, a temp już tylko 10 stopni. Telefon do domu i czekam na transport. Ujechałem jeszcze kilometr do przystanku co chwile oblewany fontannami przez tiry. Dalsza jazda to już koszmar więc staję i trzęsę się z zimna na przystanku i czekam na transport. Na liczniku tylko 90 km. Transport przyjechał i dojechałem do Włocławka i co widze? Sucho jakby nie padało. Już nigdy nie zaufam prognozie pogody w onecie i będe bawił sie w górala sam przewidując pogodę i stosownie się ubiarając