FORUM WTR

jacek

Taki turysta jak Ty zeby nie miał p/deszczówki.Ja w Świnoujściu przez 2 rundy jechałem w deszczówce.Dopiero jak Beatka mnie dogoniła w Wolinie to i słońce wyszło zza chmur i mogłem dumnie prezentowac barwy klubowe.Będzie dobrze. Smile

jacek

Dzisiaj zgodnie z planem byliśmy w Kruszwicy poszukac myszy które zjadły króla Popiela.W wycieczce udział wzieli:Beatka,Rebe,Peptek,Zbynek,Stokrotka,Sławek,Hynek i Gucio.Do Polówki jechali z Nami Stolarek i Łukasz ale z braku czasu urządzili sobie trening na naszej testowej rundzie.Przez całą drogę panowala sielska atmosfera.W Kruszwicy na akwenie jeziora Gopło odbywały się właśnie zawody wioślarskie.W tamtą stronę pogoda była świetna,słoneczko grzało ostro ale już spowrotem tak różowo nie było.2 razy musieliśmy się chowac przed deszczem.A padało solidnie zwłaszcza w Osięcinach.100 km w niedzielę to już tradycja a dzisiaj było sporo ponad.Dziękuję Lady & gentleman's za udany dzień.

Piter

Dzisiaj próba wypadu nad jeziora skończyła się pod Sosenką dokąd udało mi się dziś dojechać i skąd zostałem ewakuowany po 40 minutowym oczekiwaniu na przerwę w opadach. Przejechane 5 km(słownie pięć kilometrów)

jacek

Jakie pomysły na niedzielę?Mnie chwilowo wena opuściła,zresztą niewykluczone że tym razem mnie zabraknie na zbiórce.Zawsze pozostaje nasza dyżurna trasa na górki i jeziora ale też dawno nie byliśmy za Wisłą.

Rebe

Jest plan odwiedzenia parku jurajskiego w Solcu Kujawskim . Oczywiście , nie w tą niedzielę , tylko jak się trochę ociepli i ustabilizuje pogodowo. Trzeba się liczyc z dłuższym czasowo wypadem, ale nie samym treningiem człowiek żyje.

jacek

Solec Kujawski dobrze mi się kojarzy.Jest gdzie zjeśc i to dobrze.Dlatego Gucio pisze się na tą wycieczkę.Trzeba by tak poprowadzic trasę żeby ominąc expresówkęTor-Byd.Peptek i Zbynek chyba mnie poprą w tej kwestii.
Mam sugestię i propozycję na tą niedzielę.Gdyby szanowne towarzystwo raczyło odwiedzic Chodecz to bym się przyłączył.Będę czekał w ogródku przy skwerze o 12-tej.

Piter

Popieram Gutka jeśli idzie o jazdę po autystradzie, a raczej o nie jazdę. Solec tez mi się wczoraj zawidział, bo widziałem się z Sindbadem i on już tam właśnie był i reklamował go. A my z Gutkiem i Zbynkiem to jezdemy zwyczajne pierdoły. Byli my już w Solcu niedawno i zapomniałem, że można byłoby wykręcić do prehistorii. Ale tym samym jest okazja jechać tam znowu na pyszne żarcie i widoki. Gutek już dobrze wie o jakie widoki idzie. Piękne widoki oj piękne

Rebe

Cosik mi się widzi , że dziś to z powodu nienajlepszych prognoz wszystko się rozsypało ,choć aktywność jak na niedzielę przystało była duża.Zbynek ganiał ze Stokrotką ,doniesino mi ( a co) ,że Ciotka śmigała w okolicach Kowala a Marek ją
śledził. Dzisieszy wyjazd obiecałem Uli i mimo , że początek nie nastrajał optymistycznie udało nam się i wróciliśmy zadowoleni.
Reszta w blogu.

jacek

A że Gucio złapał Zbynka i Stokrotkę w Topólce i razem wróciliśmy to już wywiad nie doniósł.Później jeezcze pojechałem na Kowal szukac pszczółki Mai ale chyba się minęliśmy to kręciłem się po mieście i spotkałem Ediego.

Rebe

Ależ Guciu , nawet Bond nie wiedział wszystkiego. A dziś złapaliśmy Maję.

jacek

Wpadł mi do głowy taki pomysł żeby zaliczyc podziemną trasę turystyczną kopalni soli w Kłodawie.I to nawet w najbliższą niedzielę.O realizacji tego projektu w dużej mierze decyduje pogoda ale czekam na opinię zarządu i resztę towarzystwa.

Piter

Jestem za ale nie wiem czy dam radę być gotów do niedzieli. Jestem uziemiony a raczej udupiony na przymusowym urlopie-zapalenie oskrzeli i jadę na antybiotyku

Rebe

Wszedłem bardzo póżno i nie mam czasu . Gdyby ktoś chciał jutro pobrykac po południe ( pracuję do 15 ) To jestem chętny bardzo.

jacek

Dzisiaj co prawda Kłodawy nie było ale i tak wycieczkę uważam za udaną.A to z prostego powodu że udało mi się namówic towarzystwo na trasę wg mojego projektu.W skrócie trasa prowadzila przez Kowal,Chodecz,Izbicę,Topólkę,Osięciny,Wieniec.Na zbiórce zameldowało się sporo szosonów i nie tylko:Beata,Zbynek,Stokrotka,Sławek,Stolarek,Trener,Toubi,Filip.Mieliśmy też okazję poznac Andrzeja, który pojawil się pierwszy raz i przejechał z Nami całą trasę.Bardzo udany debiut Andrzeju-110km.Na placu nie mogło zabraknąc prezesa Rebe,który miał inne plany (tak jak zresztą pare osób)ale i tak spotkaliśmy się w Chodczu.Nie obyło się oczywiście bez zrywów na tablicę w których czynny udzial i to z powodzeniem brali Beatka,Sławek,Trener,Filip i ja.Nasza królowa tak się zgrała ze swom nowym rowerem że trudno Oną dogonic.Dziś muszę zacytowac J.Stuhra "kobieta mnie bije".ale za to jaka kobieta Smile

.Na osłodę dodam że jednak parę tablic wygralem Smile

.Sorry Slawek i Filip (wiecie za co)
Dziękuję towarzystwu za kolejny przyjemnie spędzony dzionek.

Piter

Andrzej to mój najlepszy wujek Very Happy