FORUM WTR

Piter

Dzieki. Beatka masz to jak w banku. Jak wrócę na pewno pomarudzę Ci opowieściami. Dobra pogoda na pewno się przyda.

Rebe

No ,to już sobie pojeżdziliśmy. Wczoraj to chyba każdy kto próbował jeżdzić dostał trochę po zadzie. Ciekawe jak poszło Gonzolom w drodze powrotnej , bo do Brodnicy kawał drogi. nam z Wiesiem prawie się udało
na jazdę dziś nie tracę nadziei .

jacek

Piotrek takich słuchaczy będziesz miał więcej bo Gucio też jest ciekaw jak sobie radziłeś i jak się bawiłeś.Tatry to moje ulubione góry i chłonę wszystko co z nimi związane.Jak wrócisz urządzimy sobie wycieczkę we troje na Krzewnt żebyś nie musiał tego samego 2 razy powtarzac(no chyba że lubisz) Smile

jacek

Jak to mówią nadzieja umiera ostatnia ale wielkich szans na rower dzisiaj nie widzę.ale jednak napiszę.
Co powiecie na 15-tą na placu i kierunek zawiśle?

Rebe

Pojeżdzić zwyczajnie muszę ,ale skoro nie pojechałem od rana to zaraz oglądam Tour i zadna siła nie odciągnie mnie od telewizora .Etap kończy się solidnym podjazdem i można na nim, przegrać wyścig. Na rower idę dopiero po transmisji i żaden deszcz mi nie przeszkodzi.

jacek

W takim razie ja też się oddam kolarstwu biernemu i pokibicuję moim zawodnikom a potem będę uskuteczniał kolarstwo czynne.Zdzwonimy się.

Rebe

Wczorajsze kolarstwo czynne skończyło się zle , bardzo żle.Właściwie to ledwo się rozpoczęło i było pozamiatane. Ula leży w szpitalu zezłamaną ręką ( z przemieszczeniami i zwichnięciem). Do tego bardzo potłuczona.
Wszystko to kawałek od domu. Jechaliśmy Wiejską w kierunku Placu ,spokojnie , jedno za drugim .Na skrzyżowaniu z Łubną i Lotniczą z podporządkowanej Łubnej z prawej strony wyjeżdża Renówka .Podjeżdża powoli i wali w nas centralnie .Ula wpada na maskę , przelatuje na drugą stronę igłową rozbija lusterko . Wszystko jak nierzeczywiste ,powolne jak w filmie .Ja puknąłem lekko z boku ,bo nie zdążyłem zahamować ,ale wyszedłem bez szwanku. Z samochodu wysiadła oczywiście baba ,która smęciła , że nas nie widziała . Dalej normalka - karetka ,policja i jej upiorne procedury.Denerwowałem sie , bo chciałem jak najprędzej gnac do szpitala .Chciałbym bardzo podziękować Krzysztofowi - widziałem gościa trzeci raz w życiu , a pomógł jak przyjaciel.
Jechał na rowerze , wrócił do domu po samochód , zawieżliśmy do mnie rower Uli i odwiózł mnie do szpitala.
Krzysztof - wielkie dzięki .
Dalej normalka , karetka , policja i procedury .

mroczek

Bardzo przykre wiesci. Przesylamy pozdrowienia od Madzi i ode mnie dla pani Uli Smile

Nie wiem jak to jest ogolnie ale w moim przypadku wszystkie moje gleby rowerowe lub niedoszle gleby (tzw "o wlos") spowodowane byly przez baby za kierownica. Nie uogolniam tylko stwierdzam fakty. Tu w UK ostatnio tez by mnie zdjelo jedno babsko gdy zjezdzalem z gorki prawie 60tka. Czekala na wyjazd z podporzadkowanej, a jak sie do niej juz zblizylem na ok 20 metrow to sierota mi wyjechala. Dobrze ze mialem chociaz te pol metra jezdni bo inaczej pelnym gazem w krzaki i kolce. No, moglem jeszcze przytulic lewe lusterko... Ale najgorsze ze mojego treczka byloby taaaaak szkoda Wink

Brak slow. Dobrze ze kolarze nie woza ze soba shotgunow bo by sie dzialy dantejskie sceny.

Siudek

No przykre, Piotrze. Pozostaje tylko życzyć powrotu do zdrowia. Pozdrów Małżonkę. Confused

jacek

Ja również życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla pani Uli.Mogłem to przekazac osobiście ale tą drogą chyba też się liczy.

Tommy

Cała moja ferajna życzy szybkiego powrotu do zdrowia. Ula trzymaj się!

Ja dziś na dużej prędkości zaliczyłem krawężnik, pan instruktor z "L" uznał że nie powinienem jeździć ulicą tylko ścieżkami rowerowymi i bezczelnie zajechał mi drogę. Krótka dyskusja i stwierdzam, że to ograniczony baran, jeszcze z licencją...

Gość

Piotrze proszę przekazac żonie zyczenia szybkiego powrotu do zdrowia również ode mnie. Każdy z nas niestety jest potencjalnie skazany na ignorancję i niebezpieczne zachowania ze strony kierowców, uważajmy i wyprzedzajmy ich nieobliczalne w skutkach zachowania, coraz trudniej jest nam poruszać sie po jezdniach, sam zaczynam sie bac mimo ze dawno powinienem sie oswoic ze zwiększajacym sie ruchem na ulicach i drogach. Niedługo zabraknie nam miejsca , chyba trafi przesiąść sie na MTB.

Rebe

Pierwsze o co zapytała lekarza , to czy na Iławę zdąży i zdąży na pewno , może tylko forma trochę siądzie. Jest po operacji ,od dziś nawet w domu . Tylko z ręki sterczą jakieś druty .Smieję sie ,że wygląda jak cyborg.
Będzie dobrze.

Gość

O to dzielna osoba, zatem do zobaczeniaw Iławie.

jacek

Piotrek rzucił hasło na sobotę-kierunek Płock.Sam jednak może wystartowac dopiero o 14-tej.Dla tych co chcą i mogą wcześniej proponuję 11-tą oczywiście z placu.Kierując się sugestią i bezpieczeństwem pojedziemy górą czyli przez Dobrzyń.Pośpiechu nie ma ale myślę że uda się nam utrzymac solidne tempo.
Już na miejscu będzie okazja do poznania Rebe-bis oraz krajowej czołówki zawodowców