FORUM WTR

jacek

Witaj Marku.Przyjemnie jest przeczytac taki tekst jak Twój.Co do forum to ktoś musi je prowadzic bo inaczej umrze śmiercią naturalną a ze padło na mnie.Rzadko się odzywam na trasie to chociaż tutaj się wykazuję.To oczywiście żart.
Z mojego pomysłu na dzisiaj zaliczyliśmy tylko Kowal ale i tak jestem zadowolony z trasy.Wybraliśmy wariant najbardziej płaski jaki tylko dało się wymyslic ale wlaśnie tego potrzebowaliśmy.Pod przewodnictwem Beaty objechaliśmy jeziora.Miałem kilka skoków lecz to już nie jest to.To czego dokonała dzisiaj Nasza Gwiazda w drodze powrotnej to mistrzostwo świata.U facetów to się nazywa dzień konia.Beatko jesteś Wielka.

jacek

Czy nasz słynny kurort to dobry pomysł na jutrzejszą trasę?

Piter

Bardzo dobry. Niestety beze mnie. Pracuję od 06 do 18. Szkoda

jacek

Chociaż pogoda była idealna żeby odwiedzic kurort wybraliśmy inny wariant.Zarząd w osobie Beaty zadecydował ze jedziemy do Chodcza a wiadomo że szefowej się nie odmawia :)Na placu zameldowało się 8-ro szosonów i do Chodcza dojechaliśmy prawie w komplecie.Tutaj grupa się podzieliła.Częśc pojechała prosto do Włocka a wolni strzelcy w osobach Beaty,Stokrotki i Gucia wydłużyli sobie drogę udając się do Szczytna.Do miejscowości tej dojechał Rebe i resztę trasy jechalismy we 4-ro.Ponieważ znam tamte strony(moje rodzinne)pozwolilem sobie poprowadzic minipeleton inną drogą.W końcu i tak trafiliśmy do Lubrańca przez Kłobie ale urozmaicenie było.Dalej już klasyka czyli Brześc i tu znowu rozjazd.2 na Pikutkowo i 2-je na Wieniec.Przed samym Włocławkiem spotkaliśmy kolejnego WTR-wca konkretnie Toubiego vel Tommy'ego.Tomek popisał się solidnym sprintem na tablice i zasłużenie wygrał.We 3-je zajechalismy na plac żeby zamknąc petlę.Co niektórym udało się zaliczyc kolejną 100 a moja dzisiaj była 3 w tygodniu.
Peptosławie szanowny poczekamy z tym kurortem na Ciebie.

jacek

Dla dopelnienia formalności napiszę kto wczoraj tworzył 8:Beata,Wiesiek,Mirek,Stolarek,Marek,Bogdan z synem(sorki że nie pamiętam imienia)i pszczoła imieniem Gucio.
Przez skromnośc zapomnialem napisac ze wczoraj odbyła się oficjalna premierowa jazda mojego nowego roweru.Co niektórym mój nowy nabytek może się wydawac dziwnie znajomy Smile

.Jestem przekonany że mój nowy sprzęt do ścigania doda mi jeszcze siły.

Rebe

To jedno z ostatnich spotkań na placu w tym roku więc przydałaby się jakaś zwiększona aktywność WTR-u . Pokażmy się ,że trochę nas jest.

Rebe

Wczoraj dopisała pogoda i od razu wyroiło się trochę luda . Jakby na zamówienie wszyscy wybierali jedyny słuszny kierunek ( jak za socjalizmu) , czyli mknęli nad jeziora. Ponieważ zacząłem najwcześniej , wcześnie też kończyłem i mogliśmy sobie tylko pomachać

Beata

Dziś pogoda też niczego sobie a nawet lepsza od wczorajszej, bo słonko czasami przygrzewało, a na Plac stawiła się tylko czwórka. Przejażdżka była pyszna i jak na tę porę roku nawet w niezłym tempie, oczywiście dzięki Markowi, który podkręcał nieco. Nawet Wiesiu się zapocił, tak Marek szalał.
Chyba kupię Stolarkowi licznik Laughing

, bo on Nas wykończy Wink

Ową czwórkę tworzyli:Gucio, Wiesiu, Marek i Ja. Później w drodze powrotnej dołączył do Nas Zbyszek.

jacek

Moja obecnośc w sobotę w tamtych stronach nie była przypadkowa.Wtajemniczeni wiedzą dlaczego.Co do niedzieli to tradycyjnie była świetna zabawa.Beata z pewnością wie oczym mówię.80 km w tych warunkach uważam za niezły wynik.
Co powiecie na przesunięcie godziny zbiórki na 11-tą od najblizszej niedzieli?Pytania chyba nie muszę motywowac?

jacek

Jest pomysł żeby jutro zaliczyc Bądkowo.O ile oczywiście pogoda pozwoli.Do tej nie dostałem odpowiedzi o której jutro zbiórka,po staremu czy może o 11-tej?

Beata

Po staremu! Laughing

Rebe

Wiem , że trochę zimno , ale może pomyślimy o wyjeżdzie w niedzielę do Ciechocinka ? Jest propozycja ze strony toruniaków , aby właśnie tak zrobić . Niedziela byłaby odpowiednia . Czekam na jakiś odzew.

Beata

Hasło-Ciechocinek
Odzew-jadę !
Warunek- zero deszczu i temperatura powietrza powyżej zera!

jacek

Mnie tym razem zabraknie na zbiórce.Mój ostatni trening nie wyszedł mi na dobre i teraz muszę siedziec w domu i kurowac się.

Rebe

Gucio jednak przyjechał i jechał . Ubrany jak Eskimos ,trochę stękał ale swoje robił .Jak było ustalone pojechaliśmy do Ciechocinka, chyba już ostatni raz w tytm roku. Toruniaki dali plamę , bo przyjechał tylko Rafik ,a on właściwie nasz 10 osób to o tej porze roku ewenement , pogoda jak to w listopadzie , trochę w kratkę , ale nie popadało mocno. Popatrzyliśmy czy nam przypadkiem tężni nie ukradli i do domku.